Wielki mecz Industria Kielce kontra Orlen Wisła Płock w Hali Legionów zawsze elektryzuje kibiców obu drużyn. Tym razem emocje sięgały zenitu, a na parkiecie rozegrała się zacięta walka do ostatnich sekund spotkania. Choć kielczanie gonili w końcówce, to ostatecznie minimalnie lepsi okazali się goście z Płocka, a ich zwolennicy fetowali wygraną 29:28 jakby zdobyli mistrzostwo.
Odwieczni rywale mierzą się na parkiecie
Mecz piłki ręcznej pomiędzy Industria Kielce a Orlen Wisła Płock zawsze budzi wielkie emocje. Te dwa zespoły od lat uchodzą za największych rywali w polskiej lidze, ich pojedynki nazywane są nawet "świętą wojną". Tym razem spotkały się one w Hali Legionów w Kielcach, gdzie można się było spodziewać wielkich emocji.
Już na trybunach widać było napiętą atmosferę. Kibice obu drużyn wymieniali się "uprzejmościami", ale przede wszystkim gorąco dopingując swoich ulubieńców. Chcieli oni zobaczyć zwycięstwo swojego zespołu za wszelką cenę.
Pierwsza połowa dla gości
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki, ale nieco lepiej prezentowali się w nim goście z Płocka. W końcówce pierwszej połowy zdołali odskoczyć na cztery bramki i zbudować przewagę, którą utrzymali do końca tej części gry. Do szatni zawodnicy schodzili przy wyniku 15:11 dla Orlen Wisły.
Dla gospodarzy oznaczało to konieczność odrabiania strat po przerwie. Niestety, początek drugiej połowy również nie ułożył się po myśli Industrii. Goście powiększali prowadzenie, w pewnym momencie osiągając przewagę aż sześciu bramek (23:17).
Wyrównany bój do ostatnich sekund meczu
Kiedy wydawało się, że losy meczu są przesądzone, Industria rzuciła się do odrabiania strat. Jej szaleńcza pogoń za rywalami dostarczyła wielu emocji kibicom, którzy znów zaczęli głośno dopingować swoich ulubieńców. W końcu na pół minuty przed końcem gospodarzom udało się doprowadzić do wyrównanego wyniku 28:28.
O zwycięstwie miała zadecydować ostatnia akcja tego pasjonującego meczu. Niestety, w niej lepsi okazali się koszykarze Orlen Wisły, którzy rzucili zwycięskiego gola dającego im końcowy wynik 29:28. Dla nich i ich sympatyków była to ogromna radość, dla gospodarzy i kibiców Industrii – wielkie rozczarowanie.
Feta gości, rozczarowanie kielczan
Po ostatnim gwizdku sędziego radość gości nie miała granic. Zawodnicy i kibice Orlen Wisły fetowali to zwycięstwo, jakby właśnie zdobyli mistrzostwo Polski. Ich rywale mogli tylko bezradnie obserwować tę scenę, z niedowierzaniem i rozczarowaniem przyjmując porażkę w tak dramatycznych okolicznościach.
Czytaj więcej: Poruszająca wigilia w Domu Powstańców Warszawskich. Życzenia od Rafała Trzaskowskiego
Kibice dopingują i wymieniają "uprzejmościami"
Mecze pomiędzy tymi drużynami zawsze cieszą się ogromnym zainteresowaniem kibiców, którzy licznie przybywają dopingować swoich ulubieńców. Tym razem atmosfera na trybunach również była fantastyczna. Sympatycy obu ekip nie szczędzili gardeł, aby wesprzeć swoje zespoły żywiołowym dopingiem.
Atmosfera w hali z pewnością przypominała prawdziwy kocioł – relacjonowali dziennikarze. Tego poziomu emocji i zaangażowania kibiców trudno doświadczyć na innych meczach polskiej ligi czy nawet Ligi Mistrzów.
Niestety, przy tak wielkich emocjach zdarzały się też mniej miłe incydenty. Najbardziej zagorzali sympatycy obu obozów nie szczędzili sobie różnych "uprzejmości" i wyzwisk. Na szczęście nie doszło jednak do poważniejszych starć między kibolami.
Szaleńcza pogoń goniących w końcówce kielczan
Przez znaczną część spotkania to goście z Płocka dyktowali jego warunki, stopniowo powiększając swoją przewagę. W pewnym momencie wydawało się, że Industria jest bezradna i na przegranej pozycji. Jednak w końcówce gospodarze rzucili się do odrabiania strat z niebywałym impetem.
Szaleńcza pogoń piłkarzy ręcznych Industrii i ich kibiców przyniosła niespodziewane odrobienie aż 6 bramek straty. W końcu na 30 sekund przed końcem udało im się doprowadzić do remisu 28:28! Wtedy wydawało się, że uratowali remis, a może nawet wywalczą sensacyjne zwycięstwo. Jednak w ostatniej akcji pechowo dla nich zwycięskiego gola zdobyli koszykarze Orlen Wisły Płock.
Cios w ostatniej sekundzie daje zwycięstwo gościom
Heroiczna pogoń zawodników Industrii i wyrównanie na 30 sekund przed końcem sprawiły, że wydawało się iż uratowali remis, a nawet mogą wygrać ten mecz. Jednak piłkarze ręczni z Płocka postanowili rozstrzygnąć losy pojedynku w ostatniej akcji.
I udało im się. W ostatniej sekundzie zdobyli zwycięskiego gola, który zapewnił im dramatyczne zwycięstwo 29:28. Był to prawdziwy cios dla gospodarzy i ich kibiców, którzy jeszcze chwilę wcześniej cieszyli się z uratowania remisu.
Industria Kielce | 28 |
Orlen Wisła Płock | 29 |
Taki wynik oznaczał wielką radość dla gości, którzy mogli świętować wywalczoną na wyjeździe wygraną nad odwiecznym rywalem. Dla pokonanych była to tym boleśniejsza porażka, że doznali jej w ostatniej sekundzie, po heroicznej pogoni za rywalem.
Kielczanie bezradnie obserwują fetę rywali
Sposób, w jaki Industria Kielce przegrała ten mecz - tracąc bramkę w ostatniej akcji po szalenckim odrabianiu strat - był dla gospodarzy i ich kibiców ogromnym ciosem. Ciężko im było pogodzić się z tą bolesną porażką, zwłaszcza że jeszcze chwilę wcześniej cieszyli się z uratowania remisu.
Tymczasem dla piłkarzy Orlen Wisła Płock i ich sympatyków było to ogromne święto. Po końcowym gwizdku mogli oni szaleć z radości, świętować zwycięstwo jakby właśnie wywalczyli tytuł mistrzowski. Kielczanie bezradnie obserwowali, jak ich rywale fetują na ich parkiecie.
Ta dramatyczna końcówka i huśtawka emocji, której doświadczyli wszyscy uczestnicy i obserwatorzy tego spotkania na długo zapadnie w ich pamięci. Kibice długo będą wspominać ten pasjonujący mecz, choć sympatycy Industrii z pewnością woleliby, aby zakończył się on innym wynikiem dla ich ulubieńców.
Podsumowanie
Mecz piłki ręcznej pomiędzy odwiecznymi rywalami - Industrią Kielce i Orlen Wisłą Płock przyniósł wiele emocji. Choć to goście przez większość spotkania kontrolowali jego przebieg, w samej końcówce gospodarzom udało się odrobić straty i doprowadzić do remisu. Jednak radość kielczan nie trwała długo, bo w ostatniej akcji to płocczanie strzelili gola dającego im zwycięstwo 29:28.
Mecz obfitował w wiele zwrotów akcji, a emocje sięgały zenitu. Gorący doping kibiców obu ekip oraz ich wzajemne "uprzejmości" sprawiały, że atmosfera przypominała prawdziwy kocioł. Ostatecznie minimalnie lepsi okazali się goście, których radość po końcowym gwizdku nie miała granic. Tymczasem gospodarze i ich fani musieli bezradnie obserwować, jak rywale fetują zwycięstwo na ich terenie.
Bohaterem meczu był zawodnik Orlen Wisły, który w ostatniej sekundzie zdobył zwycięskiego gola. Jego trafienie w szaleńczej końcówce spotkania zapewniło drużynie z Płocka cenne zwycięstwo nad odwiecznym rywalem. Dla pokonanych, którzy chwilę wcześniej uratowali remis, był to ogromny cios. Mimo heroicznej pogoni musieli uznać minimalną wyższość przeciwnika.
Ten dramatyczny pojedynek, rozstrzygnięty w ostatniej akcji, na długo pozostanie w pamięci sympatyków obu obozów. Choć dla kibiców Orlen Wisły będą to miłe wspomnienia, fani Industrii z pewnością woleliby, aby ich ulubieńcy uniknęli tej bolesnej porażki w takich okolicznościach.