Czy sprzedawca musi wydać resztę klientowi? To pytanie zadaje sobie wielu konsumentów po obejrzeniu nagrania z popularnej sieci sklepów Żabka. Na filmiku widać, jak klientka domaga się reszty, choć sprzedawczyni nie ma odliczonej gotówki. Finalnie rzuca nawet batonem w kasjerkę. Sprawę skomentował prawnik Marcin Kruszewski, który jednoznacznie stwierdza, że prawo nie nakłada na sprzedawcę obowiązku wydawania reszty. Jeśli więc klient nie dysponuje odpowiednią kwotą lub sklep nie ma drobnych, transakcji po prostu nie dokonamy. Sytuacja ta wywołała burzliwą dyskusję w mediach społecznościowych, gdzie wielu komentujących dzieliło się własnymi doświadczeniami z pracy w handlu.
Prawo nie nakłada obowiązku wydawania reszty
Nagranie z popularnej sieci sklepów Żabka, które bije rekordy popularności na TikToku, ukazuje sytuację z jednego ze sklepów w Olsztynie. Klientka domaga się wydania reszty po zakupie batona, jednak ze względu na dopiero co rozpoczętą zmianę, sprzedawczyni nie dysponuje drobnymi. Wówczas klientka stwierdza, że to obowiązek sprzedawcy i obraża ją. Finalnie rzuca nawet batonem w kasjerkę.
Sprawę skomentował prawnik Marcin Kruszewski, który jednoznacznie stwierdza, że prawo nie nakłada na sprzedawcę obowiązku wydawania reszty. Jeśli więc klient nie dysponuje odpowiednią kwotą lub sklep nie ma drobnych, transakcji po prostu nie dokonamy.
Klientka bezpodstawnie obraża sprzedawczynię
Zachowanie klientki ukazane na nagraniu jest skrajnie nieodpowiedzialne i nieetyczne. Nie dość, że bezpodstawnie domaga się czegoś, do czego sprzedawczyni nie jest zobowiązana, to jeszcze obraża ją i rzuca w nią przedmiotem. Tego typu agresja w żadnym wypadku nie powinna być tolerowana.
Klientka rzuca batonem w sprzedawczynię
Kulminacją całego incydentu jest moment, w którym rozwścieczona klientka chwyta leżący na ladzie baton i ciska nim w stronę sprzedawczyni. To haniebne zachowanie, które z pewnością spotka się ze zdecydowanym potępieniem ze strony opinii publicznej.
Nie wiadomo, czy nagranie przedstawia prawdziwe wydarzenie, czy jest jedynie prowokacyjną parodią. Niestety, podobne historie agresji klientów wobec personelu sklepów zdarzają się nagminnie.
Rodzaj towaru | Cena |
Baton | 3 zł |
Czytaj więcej: Najpopularniejsze filmy świąteczne: QUIZ dla prawdziwych kinomaniaków
Obraża i grozi za brak drobnych w kasie
Sprzedawczyni spotkała się z agresją klientki tylko dlatego, że na początku zmiany nie dysponowała jeszcze drobnymi w kasie, by móc wydać resztę. Wówczas klientka zaczęła ją obrażać i grozić, choć sprzedawczyni nie miała żadnych podstaw prawnych ani moralnych, by zapewnić odliczoną gotówkę z własnych środków.
Zamiast się rzucać, obrażać, w efekcie ośmieszać samego siebie, to lepiej po prostu sprawdzić przepisy – radzi prawnik Marcin Kruszewski.
Incydent ten pokazuje, z jaką agresją i brakiem poszanowania spotykają się na co dzień pracownicy handlu. Klienci często wyładowują swoje frustracje na niewinnych sprzedawcach, nie zastanawiając się nad konsekwencjami.
Niedopuszczalne zachowanie klientki
Postawa klientki przedstawiona na filmiku budzi oburzenie i jest absolutnie naganne. Wyzywanie i atakowanie personelu to przejaw skrajnego braku kultury, ignorancji i poczucia bezkarności.
Zakupów nie zrobicie bez odliczonej kwoty
Jak wyjaśnia prawnik Marcin Kruszewski, jeśli klient nie dysponuje dokładną kwotą na zakupy, a sklep nie ma w danej chwili możliwości wydania reszty, transakcji po prostu nie dokonamy. Oznacza to, że musimy mieć przygotowaną odliczoną gotówkę lub zgodzić się zostawić różnicę jako nadpłatę.
- przepisy nie obligują sprzedawcy do wydawania reszty z własnych środków
- brak możliwości wydania reszty nie oznacza, że towar musi zostać wydany za darmo lub ze stratą dla sklepu
Dlatego rozsądnym rozwiązaniem jest po prostu przyjście do sklepu z odpowiednio drobną kwotą albo wyrażenie zgody na ewentualną nadpłatę przy transakcji. W żadnym wypadku nie usprawiedliwia to jednak agresji wobec obsługi sklepu.
Starsi klienci płacą dużymi nominałami
W komentarzach pod nagraniem wielu internautów dzieli się własnymi spostrzeżeniami na temat podobnych sytuacji. Jak zauważają, problemy z wydawaniem reszty najczęściej dotyczą starszych klientów, którzy za niewielkie zakupy płacą dużymi nominałami, np. 200 lub 500 zł.
Sprzedawcy przyznają, że brak drobnych w kasie rzeczywiście jest problematyczny i utrudnia im pracę. Nie zmienia to jednak faktu, że przepisy nie nakładają na nich obowiązku wydawania reszty z prywatnych pieniędzy.
Starsi klienci nie zawsze rozumieją sytuację
Starsze osoby często nie do końca zdają sobie sprawę z problemu i konsekwencji płacenia dużym nominałem. Bywa, że reagują zdziwieniem lub niezadowoleniem, gdy okazuje się, iż sklep nie może wydać reszty. Konieczna jest więc edukacja w tym zakresie.
Ignorancja nie mieć drobnych w sklepie
Część komentujących zarzuca sklepom ignorancję i brak szacunku dla klientów, jeśli te nie dysponują drobnymi i nie mogą wydać reszty. Twierdzą nawet, że to obowiązek każdego sklepu. Jest to jednak błędne przekonanie, niepoparte żadnymi realnymi podstawami prawnymi.
Oczywiście, posiadanie odliczonej gotówki ułatwia funkcjonowanie sklepu i buduje lepsze relacje z klientami. Nie oznacza to jednak, że brak drobnych daje prawo do agresji i wyzwisk pod adresem personelu.
Kluczowe jest wzajemne zrozumienie i życzliwość zarówno po stronie sprzedawców, jak i klientów. Tylko to pozwoli uniknąć niepotrzebnych konfliktów i nieporozumień w sklepach.
Podsumowanie
Nagranie z sieci sklepów Żabka unaoczniło, że sprzedawcy muszą mierzyć się z trudnymi klientami. Kiedy sprzedawczyni nie mogła wydać reszty, klientka zaczęła ją obrażać, a nawet rzuciła w nią batonem. Sprawę skomentował prawnik, wyjaśniając, że prawo nie zobowiązuje sprzedawców do wydawania reszty. Jeśli więc klient nie ma odliczonej kwoty, transakcji po prostu nie dokonamy.
Incydent ten obnażył smutną prawdę o codziennej agresji, z jaką mierzą się pracownicy handlu. Klienci często reagują gniewem i brakiem szacunku, choćby za nie posiadanie drobnych. Tymczasem ignorancja prawa czy zasad współżycia społecznego nie usprawiedliwia przemocy ani wulgarnego zachowania.
Owszem, posiadanie gotówki ułatwia funkcjonowanie sklepom i buduje dobre relacje z klientami. Nie zmienia to jednak faktu, że sprzedawcy nie mają prawnego obowiązku wydawania reszty z własnej kieszeni. Kluczowe jest tu wzajemne zrozumienie i życzliwość zamiast agresji czy ignorancji problemu.
Cała sprawa unaoczniła, jak łatwo może dojść do eskalacji konfliktu w sklepie przez niezrozumienie sytuacji i przepisów. Dlatego tak istotna jest edukacja zarówno po stronie klientów, jak i sprzedawców. Tylko empatia i dialog pozwolą uniknąć podobnych nieprzyjemnych incydentów.