Teksty kultury sportowej, które zapadły w pamięć, to najbardziej wzruszające i pamiętne wypowiedzi komentatorów sportowych. Słowa wykrzyczane z emocji, które na zawsze zapisały się w historii polskiego sportu. "On jest szalony, ale wnosi do sportu to, co jest fantastyczne, niepowtarzalne!" - to tylko jeden z wielu przykładów. W quizie sprawdzisz swoją wiedzę na temat najsłynniejszych tekstów polskich komentatorów. Poznaj ich autorów i dowiedz się, do kogo odnoszą się ich słowa. To świetna okazja, aby powspominać wspaniałe sportowe emocje!
„Małysz ląduje jak z nut” - kto tak powiedział?
Słynne stwierdzenie „Małysz ląduje jak z nut” pochodzi od komentatora sportowego Dariusza Szpakowskiego. Dokładnie padło ono podczas konkursu skoków narciarskich na igelicie w Willingen z 2004 roku, kiedy to Adam Małysz zwyciężył, oddając kapitalne skoki. Szpakowski, obserwując niezwykłą lekkość i precyzję lądowania polskiego mistrza, nie mógł powstrzymać się od entuzjastycznego komentarza, który na stałe zapisał się w historii polskich relacji sportowych.
Podobnie emocjonalny był Szpakowski rok wcześniej, podczas mistrzostw świata w Val di Fiemme, gdy po zwycięskim skoku Małysza na odległość 103 metrów krzyknął „Sto trzy metry! Rekord skoczni! Mistrz świata!”.
Relacje Dariusza Szpakowskiego z występów Adama Małysza należą do najbardziej pamiętnych i wzruszających komentarzy w historii polskiego sportu. Zawsze pełne pasji, radości i dumy z sukcesów rodzimych skoczków.
Kultowy komentarz do rekordowego skoku
Nie tylko Dariusz Szpakowski miał swój pamiętny komentarz do występów „Orła z Wisły”. W lipcu 2000 roku sensacyjny, ówczesny rekord świata Małysza (186,5m) w skoku na mamucie w Vikersund skomentował Włodzimierz Szaranowicz:
„Sto osiemdziesiąt sześć i pół metra! Adam Małysz bije rekord świata! Nie do wiary! Cud, cudo nad Wisłą! Cud nad Maltą!”
Szaranowicz zobaczył na własne oczy rekordowy wyczyn młodego, niczego jeszcze wówczas nie spodziewającego się po sobie zawodnika i dał temu wyraz w spontanicznym, pełnym niedowierzania okrzyku radości. Dziennikarz nie mógł pohamować emocji, a jego komentarz do dziś pozostaje symbolem sportowego triumfu polskiego skoczka.
Najbardziej wzruszające słowa o Adamie MałyszuAdamie Małyszu
Niezapomniane są także słowa wypowiedziane przez komentatorów po ostatnim w karierze skoku Adama Małysza – na Wielkiej Krokwi w Zakopanem 21 marca 2011 roku. Po znakomitym przyjęciu przez publiczność mistrz mógł wreszcie świętować pożegnanie z karierą sportową.
Włodzimierz Szaranowicz nie krył wzruszenia, mówiąc do widzów: „Państwo, muszę wytłumaczyć, dlaczego łzy...
- Po pierwsze Adam Małysz pożegnał się z nami jak mistrz, 130 metrów!
- A po drugie - no nie bądź człowieku, z twardziela, rozklejasz się jak baba...”
Argumenty Szaranowicza w pełni oddały uczucia kibiców. Wspaniały, godny mistrza skok Adama Małysza na pożegnanie oraz ogrom wzruszenia, jakie temu wydarzeniu towarzyszyło. Fani „Orła z Wisły” na pewno na długo zapamiętali tamten dzień.
Czytaj więcej: Czarna lista Gdańska i Gdyni: naukowcy ostrzegają przed nadchodzącym zalaniem
"Szalony, ale wnosi coś fantastycznego" - o kim mowa?
Jednym z najbardziej pamiętnych i spontanicznych komentarzy Włodzimierza Szaranowicza jest z pewnością: „On jest szalony, ale wnosi do sportu to, co jest fantastyczne, niepowtarzalne!”. Słowa te padły podczas finałowego konkursu na skoczni normalnej na igrzyskach olimpijskich w Vancouver z 2009 roku. Odnosiły się do występu Gregora Schlierenzauera ze swoim żywiołowym stylem skakania.
Szaranowicz nie miał wątpliwości co do tego, że styl austriackiego mistrza jest wyjątkowy, ale niesie ze sobą ryzyko. Stąd określenie „szalony”, ale jako że Schlierenzauer potrafił ujarzmić ten styl i odnosić spektakularne sukcesy, komentator chwalił go słowami „wnosi do sportu coś fantastycznego, niepowtarzalnego”.
Były to jedne z najtrafniejszych słów podsumowujących barwnego skoczka, jakim jest Gregor Schlierenzauer, a emocjonalna wypowiedź Szaranowicza idealnie oddała nieprzeciętność stylu austriackiego mistrza.
"Polska wygrywa po raz pierwszy" - jakie zawody?
„Jest! Jest! Jest! Polska wygrywa po raz pierwszy! Takiego dnia jeszcze nie było!” – takie słowa po zwycięstwie Stali Mielec nad Legią Warszawa w finale Pucharu Polski rozległy się 13 czerwca 1979 roku z ust komentatora Bohdana Tomaszewskiego.
Finał Pucharu Polski w piłce nożnej był pierwszym zwycięstwem polskiego klubu w europejskich pucharach i wielką sensacją. Stal Mielec, beniaminek najwyższej klasy rozgrywkowej, pokonała utytułowaną Legię, mistrza Polski.
Radość komentatora i jego przejęcie tym historycznym sukcesem były wielkie. Stąd pamiętne słowa i łzy wzruszenia, gdy Tomaszewski zobaczył piłkarzy ze Stali, cieszących się na murawie ze zdobytego trofeum. Po raz pierwszy polski klub sięgnął po zwycięstwo w europejskich rozgrywkach - było to wydarzenie bez precedensu.
1979 | Puchar Polski | Stal Mielec | 3:2 | Legia Warszawa |
Podsumowanie
W artykule przypomnieliśmy kilka wyjątkowych i pomnikowych już komentarzy polskich sprawozdawców sportowych. Teksty takie jak „Małysz ląduje jak z nut” czy „On jest szalony, ale wnosi do sportu coś fantastycznego” na stałe wpisały się do historii dyscyplin, którym dotyczyły.
Przywołaliśmy wzruszające słowa o Adamie Małyszu, wypowiadane zarówno podczas jego triumfów, jak i podczas pożegnalnego skoku. Pamiętny jest również komentarz do historycznego, pierwszego zwycięstwa polskiego klubu piłkarskiego w europejskich pucharach.
Mamy nadzieję, że lektura artykułu pozwoliła poczuć na nowo emocje, jakie towarzyszyły tym wielkim sportowym wydarzeniom oraz przypomnieć sobie ich niezwykłych bohaterów.
Zachęcamy do dzielenia się w komentarzach własnymi wspomnieniami pamiętnych relacji czy też ulubionymi cytatami polskich komentatorów sportowych.